Wycieczka do Zakopanego

         Wszystko zaczęło się w piątek 25.02 około godziny 22.00. Z niecierpliwością czekaliśmy na autokar, który miał nas zabrać na tak długo oczekiwaną wycieczkę. Kiedy po krótkim pożegnaniu z rodzicami zajęliśmy miejsca - rozpoczęła się niesamowita przygoda. Ruszyliśmy w naszą nagrodową wycieczkę za zdobycie I miejsca w konkursie ogólnopolskim pn. „Przedstaw swoją Alma Mater II” organizowanym przez Fundację Hotele Polskie Dzieciom.
         Pierwszym celem kilkugodzinnej podróży był Kraków. Najpierw zwiedziliśmy Zamek Królewski na Wawelu, gdzie oprócz komnat królewskich mieliśmy niewątpliwą okazję zobaczyć obraz Leonarda da Vinci „Dama z gronostajem”. Podziwialiśmy Katedrę, groby królewskie oraz kryptę z grobami Marszałka Piłsudskiego i Pary Prezydenckiej. Następnie pospacerowaliśmy po Rynku, obejrzeliśmy Kościół Mariacki i jego niezwykły ołtarz, wysłuchaliśmy hejnału, a następnie ruszyliśmy w dalszą drogę do celu naszej wycieczki, czyli do Zakopanego.
         Pierwszego dnia z przewodnikiem udaliśmy się na spacer po Zakopanem, zaczęliśmy od słynnych Krupówek, którymi doszliśmy do Muzeum Tatrzańskiego, a następnie do drewnianego kościółka na Pęksowym Brzyzku będącego najstarszym tego typu zabytkiem w Zakopanem, pokłoniliśmy się również najznakomitszym mieszkańcom Zakopanego
i zasłużonym dla miasta spoczywającym na przylegającym do kościoła cmentarzu. Stamtąd ruszyliśmy do monumentalnego Sanktuarium na Krzeptówkach. A wieczorem, mimo wielogodzinnego marszu i bólu nóg, uczestniczyliśmy w dyskotece.     
         Następnego dnia po śniadaniu wyruszyliśmy do Doliny Kościeliskiej. Czekał nas długi marsz, dodatkowo mogliśmy poczuć przedsmak halnego, który towarzyszył nam w wędrówce. Wysiłek zrekompensowały nam przepiękne widoki i górskie powietrze, które dodawało sił, a także śnieg, którego u nas tej zimy było niewiele.
         Kolejny dzień to odwiedziny na Gubałówce. Niestety warunki na szlaku nie pozwoliły na piesze zdobycie tej atrakcji Zakopanego, skorzystaliśmy więc z kolejki linowo - terenowej, która zawiozła nas na szczyt. Na górnej polanie Gubałówki podziwialiśmy przepiękną panoramę Tatr i Zakopanego. Następnie spacerkiem ruszyliśmy do Polany Szymoszkowej, gdzie korzystając z uroków zimy urządziliśmy sobie bitwę na śnieżki. A popołudniu relaksowaliśmy się w Termach Chochołowskich, obecnie największym kompleksie basenów termalnych w Polsce o powierzchni lustra wody prawie 3 tysiące m², 3 basenach zewnętrznych, 18 wewnętrznych z wodami termalnymi
i różnorodnymi atrakcjami oraz basenami dla dzieci z 3 zjeżdżalniami.
         Czwartek okazał się niezwykle ciekawym dniem. Po śniadaniu ruszyliśmy w stronę skoczni, czyli Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza, która jest największą
i najstarszą w Polsce. Po dotarciu na miejsce okazało się, że trwa trening. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji i mimo tego, że nie planowaliśmy wjazdu na górę, ochoczo ruszyliśmy w kierunku wyciągu. Na szczycie znaleźliśmy się tuż za belką startową
i plecami skoczków, skąd mogliśmy obserwować ich skoki, a także panoramę Zakopanego. Pełni wrażeń ruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do  Kuźnic, mijając po drodze Nosal, by dojść do Pustelni Brata Alberta na Kalatówkach. Po odwiedzeniu tego miejsca ruszyliśmy do Centrum Edukacji Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie po wyczerpującym marszu mogliśmy chwilę odpocząć w „sali odkryć” i poznać tajemnice tatrzańskiej przyrody i zasady jej ochrony. Obejrzeliśmy krótkie filmy edukacyjne, skorzystaliśmy ze stolików interaktywnych oraz stanowisk stereoskopowych, na których można oglądać trójwymiarowe zdjęcia przyrody. A niektórzy po szybkiej regeneracji skakali jak kozice lub biegali po lesie jak jeleń, dzięki grom działającym w technice Kinect. Wieczorem też czekała nas nie lada atrakcja, w hotelu odwiedził nas urodzony
w 1932 roku w Kościelisku ratownik TOPR, tancerz, śpiewak, popularyzator folkloru góralskiego, jeden z najlepszych gawędziarzy podhalańskich, wieloletni uczestnik „Sabałowych Bajań” w Bukowinie Tatrzańskiej, podczas których zdobył 20 nagród głównych pan Józef Pitoń. W barwny sposób, często gwarą przybliżył nam tradycje Podhala.
            Wycieczka trwała tydzień, wydawało się, że to długo, ale czas tak szybko minął
i nadszedł dzień wyjazdu. Około godziny 10, nim wsiedliśmy do autokaru, skierowaliśmy ostatnie spojrzenie w stronę Giewontu, który towarzyszył nam każdego dnia i ruszyliśmy
w drogę powrotną. Zadowoleni wróciliśmy do domu, pełni wrażeń i wspaniałych wspomnień. Trudno bowiem zapomnieć majestatyczny widok Tatr, specyficzną atmosferę Krupówek czy smak zakopiańskich oscypków. Ponadto wycieczka szkolna to także (...a może przede wszystkim) czas na bliższe poznanie kolegów i koleżanek, beztroską zabawę i długie, nocne rozmowy...
            Podczas tej wycieczki mogliśmy się wiele nauczyć oraz zobaczyć dużo pięknych zakątków. Poznaliśmy uroki Tatr i Zakopanego. Dzięki sprzyjającej pogodzie plan wyjazdu został w pełni zrealizowany, a nawet przekroczony o niespodziewane elementy.
 
            Dziękujemy wszystkim, dzięki którym wycieczka doszła do skutku: Panu Burmistrzowi Z. Ptakowi za wsparcie finansowe naszej wyprawy, Pani Dyrektor Joannie Szewczyk za wsparcie podjętego trudu zorganizowania wyjazdu, rodzicom oraz Paniom: Małgorzacie Kozłowskiej, Jolancie Makowskiej, Justynie Kowalczyk i Agnieszce Łukasiewicz - Makara - naszym opiekunkom.
 
 
uczniowie klasy V A
wych. klasy Agnieszka Łukasiewicz - Makara
(mac)